SZESNASTA TRZYDZIEŚCI PIĘĆ

Po 15 sierpnia, chyba każdy nauczyciel i uczeń, nie bardzo może przyjąć otwartym sercem, że za dwa tygodnie jego życie się diametralnie zmieni. Wie wprawdzie, że takie jest życie, że taki los człowieka, ale kosmicznym wydaje się np. to,
jak można wstawać przed siódmą, skoro od prawie dwóch miesięcy wstaje się przed jedenastą.

Zawsze tak jest, że jak czasem się nie chce nam czegoś zrobić, ale zaczniemy to robić pomimo oporów, pomimo wszystko, to potem praca idzie nam całkiem nieźle.

Zaczynamy już drugi miesiąc realizacji szkolnych harmonogramów. I zapewne całkiem nieźle weszliśmy w rytm naszych codziennych obowiązków. To właśnie dlatego, że jesteśmy obowiązkowi, wakacje w czerwcu będą nam smakować.

W tych dniach, dosyć duża grupa naszych Parafian zastanawia się, dlaczego tak często będzie przychodzić do świątyni na różaniec. Czy próbujemy mieć do tego tematu otwarte serce?

Może warto je otworzyć, by w listopadzie odkryć jakiś nowy fascynujący smak…

Może uda się nam w końcu znaleźć odpowiedź, dlaczego Maryja objawiając się cudownie na Ziemi, zawsze prosi
o odmawianie różańca. A i czasem wspomni jeszcze, że dzięki tej prościutkiej modlitwie nawróci się Rosja…

Warto mieć drewniany różaniec w kieszonce. By sięgnąć do niego: czekając na spóźniający się pociąg, czekając na wizytę
u lekarza, przedłużając spacer z psem… Warto to czynić szczególnie w październiku.

Przez cały ten miesiąc, wyjątkowe godziny w naszym mieście - od Dworca PKP po las na Godowie - to siedemnasta dwadzieścia i szesnasta trzydzieści pięć. Gromadźmy się wtedy przy Królowej Apostołów i Świętym Józefie, aby w prosty sposób zmieniać świat.

 

fp

do góry